Wspomnienia
o śp. Helenie Miszczak
Jedna z najstarszych mieszkanek naszej gminy odeszła na wieczny spoczynek.
Helena Miszczak, była mieszkanka Staniewic, to niezwykła postać.
- Chcemy zachować Ją w pamięci jako osobę bardzo wrażliwą, a zarazem twardo stąpającą po ziemi – mówią członkinie Postomińskiego Stowarzyszenia „Razem lepiej”, do którego przez 7 lat należała p. Helenka. Zawsze zadbana, chętna do działania –„ kiedy słowo się rzekło – trza dotrzymać”- (takie miała motto).
Podczas wspominkowych spotkań opowiadała o swym trudnym dzieciństwie i pracowitej młodości. Dzieciństwo miała smutne, biedne i pracowite. Jako pięcioletnia dziewczynka (rok. ok. 1935) musiała iść na służbę do bogatego pana. Tam – często bosa i głodna, ewentualnie z pajdą suchego chleba – pasała gęsi i krowy. Jako dziecko dźwigała kany z mlekiem, a za pracę dostawała coś do zjedzenie do domu. Takie ciężkie były to czasy, lecz p. Helena nie należała do tych co tylko narzekają. Wychowała 4 synów, pomagała w opiece 10 wnucząt i 15 prawnucząt. Była kochaną żoną, mamą, babcią i prababcią. Zawsze znalazła czas na pocieszenie wnuczki, na rozmowę, na radę. Brała aktywny udział w życiu wsi, należała do byłego Koła Gospodyń Wiejskich, śpiewała w lokalnym zespole „Sąsiadki”, wspierała życie duchowne i kościelne, była członkinią Kółka Różańcowego, szanowała szkołę i nauczycieli.
Miała wiele koleżanek i przyjaciółek. Spotykała się z nimi, by wspólnie świętować i pracować na rzecz wspólnej idei (np. ulepić 500 pierogów).